Przyłożenie tkaniny do aparatu nie zastępuje osobistego spotkania, ale jest to jedna ze strategii, jaką stosują twórcy odzieży na zamówienie, aby dotrzeć do klientów podczas pandemii.W poszukiwaniu realnych alternatyw komunikacji z klientami w wirtualnym świecie korzystali także z filmów na Instagramie i YouTube, czatów wideo, a nawet samouczków dotyczących dokonywania najdokładniejszych pomiarów.
Podczas seminarium internetowego we wtorek rano zorganizowanego przez ekskluzywną fabrykę tkanin Thomas Mason i moderowanego przez Simona Cromptona z brytyjskiego bloga Permanent Style grupa twórców koszul i garniturów na zamówienie oraz sprzedawców detalicznych podjęła temat adaptacji branży luksusowej odzieży męskiej w bardziej cyfrową przyszłość.
Luca Avitabile, właściciel firmy produkującej koszule na zamówienie z siedzibą w Neapolu we Włoszech, powiedział, że odkąd jego atelier zostało zamknięte, zamiast spotkań osobistych oferuje spotkania za pośrednictwem czatu wideo.Powiedział, że w przypadku obecnych klientów proces jest łatwiejszy, ponieważ ma już zapisane ich wzorce i preferencje, ale jest „bardziej skomplikowany” w przypadku nowych klientów, którzy proszeni są o wypełnienie formularzy i dokonanie własnych pomiarów lub przesłanie koszuli, która można wykorzystać do określenia dopasowania przed rozpoczęciem.
Przyznał, że w przypadku nowych klientów proces ten nie jest taki sam, jak dwa osobiste spotkania w celu ustalenia odpowiedniego rozmiaru oraz wyboru materiału i detali koszul, ale efekt końcowy może być dobry w około 90 procentach.A jeśli koszula nie jest idealna, Avitabile twierdzi, że firma oferuje bezpłatne zwroty, ponieważ pozwala zaoszczędzić na kosztach podróży.
Chris Callis, dyrektor ds. rozwoju produktów w Proper Cloth, amerykańskiej marce internetowej szytej na miarę odzieży męskiej, powiedział, że ponieważ firma zawsze była cyfrowa, od czasu pandemii nie wprowadzono zbyt wielu zmian w jej działaniu.„Wszystko poszło jak zwykle” – powiedział.Jednakże Proper Cloth zaczęło organizować więcej konsultacji wideo i będzie to kontynuowane w przyszłości.Powiedział, że w przypadku producentów wyrobów na zamówienie korzystających z wielu tych samych narzędzi, co firmy internetowe, musi „pochylić się do tyłu, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku”.
James Sleater, dyrektor Cad & The Dandy, krawca garniturów na zamówienie przy Savile Row, znalazł pozytywne światło na pandemię.Jeszcze przed kwarantanną niektórzy ludzie bali się wejść do jego sklepu – a inni na londyńską ulicę – ponieważ byli zastraszani.„Ale podczas rozmowy przez Zoom jesteś w ich domu.Przełamuje bariery i relaksuje klientów” – stwierdził.„Zatem korzystanie z technologii może faktycznie sprawić, że wszystko będzie bardziej płynne”.
Mark Cho, współzałożyciel The Armoury, ekskluzywnego sklepu dla mężczyzn z lokalizacjami w Nowym Jorku i Hongkongu, zwrócił się ku filmom w YouTube i innym strategiom, aby utrzymać działalność podczas blokady w Stanach.„Jesteśmy sklepem stacjonarnym.Nie jesteśmy nastawieni na biznes internetowy oparty na wolumenie sprzedaży” – powiedział.
Chociaż jego sklepy w Hongkongu nigdy nie były zmuszone do zamknięcia, zauważył, że apetyt na odzież szytą na miarę – główną działalność The Armoury – „dramatycznie spada”.Zamiast tego w Stanach zaobserwował nieoczekiwanie wysoką sprzedaż teczek, krawatów i portfeli, powiedział Cho ze śmiechem i wzruszeniem ramion.
Chcąc ponownie zwiększyć sprzedaż garniturów, Cho wymyśliło wirtualną alternatywę dla pokazów bagażników szytych na miarę.Wyjaśnił: „W naszym sklepie wykonujemy mieszankę produktów szytych na miarę i szytych na miarę.W przypadku naszych produktów „szytych na miarę” zawsze sami dokonywaliśmy pomiarów we własnym zakresie.W przypadku produktów na zamówienie jesteśmy dość rygorystyczni w kwestii używania tego terminu.Szycie na miarę jest zarezerwowane dla gości, którzy goszczą znanych krawców szytych na miarę, takich jak Antonio Liverano, Musella Dembech, Noriyuki Ueki itp., z innych krajów na zasadzie pokazów bagażnika.Krawcy ci polecą do naszego sklepu, aby spotkać się z klientami, a następnie wrócą do swoich krajów, aby przygotować przymiarki, powrócą ponownie, aby przymierzyć i na koniec dostarczyć.Ponieważ ci krawcy nie mogą obecnie podróżować, musieliśmy wymyślić alternatywne sposoby, aby mogli spotkać się z naszymi klientami.My jak zawsze zapraszamy klienta do sklepu i kontaktujemy się z naszymi krawcami szytymi na miarę przez telefon Zoom, aby mogli nadzorować wizytę i porozmawiać z klientem na żywo.Zespół sklepu ma doświadczenie w dokonywaniu pomiarów u klientów i przymiarkach, dlatego pełnimy rolę oczu i dłoni krawca na miarę, gdy on instruuje nas przez Zoom”.
Sleater spodziewa się, że niedawne przejście w kierunku bardziej swobodnej odzieży męskiej będzie kontynuowane w dającej się przewidzieć przyszłości i inwestuje więcej energii w tworzenie dżersejowych kurtek, koszulek polo i innych elementów odzieży sportowej, aby stawić czoła „trajektorii spadkowej” w bardziej formalnym strojach.
Greg Lellouche, założyciel No Man Walks Alone, internetowego sklepu dla mężczyzn z siedzibą w Nowym Jorku, wykorzystał czas pandemii na zbadanie, w jaki sposób jego firma może zapewnić najlepszą obsługę klienta i wykorzystać swój „głos, aby zjednoczyć naszą społeczność”.
Przed pandemią wykorzystywał filmy zza kulis, aby zaprezentować firmę i jej ofertę produktów, ale po wprowadzeniu izolacji przestało to robić, ponieważ Lellouche nie wierzył, że jakość zdjęć jest wystarczająco dobra, i zamiast tego zdecydował się na „bardziej ludzki doświadczenie.W dalszym ciągu zapewniamy najlepszą możliwą obsługę i komunikację, aby klienci czuli się komfortowo, kupując”.Umieszczanie filmów na żywo w YouTube sprawia, że „wyglądasz amatorsko, a nasze doświadczenia online są bardziej ludzkie niż niektóre luksusowe doświadczenia, jakie można uzyskać w świecie fizycznym”.
Ale doświadczenia Cho były odwrotne.W przeciwieństwie do Lellouche’a odkrył, że jego filmy, z których większość została nakręcona telefonami komórkowymi przy użyciu lamp o wartości 300 dolarów, nie tylko zapoczątkowały rozmowy z klientami, ale także doprowadziły do sprzedaży.„Uzyskujemy lepsze zaangażowanie” – powiedział.„A można wiele osiągnąć stosunkowo niewielkim wysiłkiem.”
Sleater powiedział, że łatwo popaść w „lenistwo”, gdy ktoś prowadzi sklep stacjonarny – wystarczy, że umieści produkt na półkach i poczeka, aż się sprzeda.Jednak zamknięcie sklepów zmusiło sprzedawców do większej kreatywności.W jego przypadku zwrócił się w stronę opowiadania historii, aby zamiast tego sprzedawać produkty i stać się „znacznie bardziej dynamicznym” niż w przeszłości.
Callis powiedział, że ponieważ nie prowadzi sklepu stacjonarnego, wykorzystuje treści redakcyjne do opisywania produktów i ich cech.To lepsze niż zwykłe trzymanie materiału lub dziurki od guzika przy aparacie w komputerze.„Wyraźnie przekazujemy duszę produktu” – powiedział.
„Kiedy próbujesz umieścić materiał blisko aparatu, nic nie widzisz” – dodał Avitabile, twierdząc, że zamiast tego wykorzystuje swoją wiedzę na temat życia i pracy swoich klientów, aby rekomendować opcje.Powiedział, że przed pandemią istniała „naprawdę duża przepaść” między biznesem stacjonarnym a biznesem internetowym, ale teraz te dwie formy się przenikają i „wszyscy próbują zrobić coś pomiędzy”.
Czas publikacji: 18 lipca 2020 r